„Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia” – tak mówią swoim podopiecznym trenerzy Akademii Piłkarskiej AP Wilki. Mówili tak także, gdy pojechali razem zwiedzać Camp Nou - stadion FC Barcelony i gdy ich piłkarscy idole strzelali gole na ich oczach.
Akademia Piłkarska AP Wilki funkcjonuje w naszej gminie od 5 lat. Bazę mają na boisku w Palędziu.
To nie jest zwykła szkółka piłkarska, to społeczność, która określa siebie watahą.
W tym roku trenerzy zabrali swoich podopiecznych podczas ferii zimowych aż do Barcelony, spełniając marzenia wielu z nich.
- Zdecydowaliśmy się na wyjazd do Barcelony z powodu jej atrakcyjnej lokalizacji, bogatej kultury, słonecznej pogody, ale przede wszystkim kapitalnych warunków do trenowania w środku zimy. – mówi Piotr Rewers, trener AP Wilki. - Rekonesans, który osobiście przeprowadziliśmy w 2023 roku już na samych obiektach sportowo- rekreacyjnych Complex Esportiu Futbol Salou tylko nas utwierdził w słuszności tej decyzji.
To było pierwsze zagraniczne zgrupowanie klubu. Na wyjazd zdecydowało się 43 zawodników i zawodniczek. 30 z nich tworzyła wataha z Dąbrówki natomiast pozostała 13 to reprezentanci zaprzyjaźnionego UKS Orzeł Granowo.
Wyjazd trwał zaledwie 7 dni, ale młodzi zawodniczy zapamiętają je chyba do końca życia.
Myli się ten, kto myśli, że była to wycieczka krajoznawcza. Kadeci ciężko pracowali od samego początku. Już pierwszego dnia w hiszpańskim Salou odbył się trening. W sesji popołudniowej starsza grupa rozgrywała mecz kontrolny z kadrą Bawarii w kobiecej piłce nożnej. Dziewczyny starsze o dwa lata pokazały bardzo dobry kawałek futbolu, a młodsza grupa doskonaliła strzały do bramki po pojedynkach 1x1. Był też mecze kontrolne z drużyną akademii piłkarskiej Fundació Futbol Base Reus, z piłkarzami z akademii Cambrils Unió Cf z Hiszpanii czy z irlandzką irlandzką drużyną Wexford FC Masterclass.
Akcenty sportowe towarzyszyły całemu wyjazdowi. Było zwiedzanie nowego stadionu piłkarskiego Camp Nou czy stadionu olimpijskiego. Dzieciaki próbowały nowych sportów i doskonaliły swoje umiejętności w tym, czym są najlepsze.
Nasze Wilki mogły także obserwować jak trenują zawodnicy z innych krajów i podglądać mecze sparingowe w ośrodku, w którym byli zakwaterowani, między innymi mecz LA LIGA pomiędzy Alemeria - Atletic Bilbao w obecności młodzieżowego zespołu U19 gospodarzy.
Dzieciaki nawiązywały także nowe kontakty z kolegami z Arabii Saudyjskiej, Japonii, Niemiec, Irlandii Płn., Hiszpanii.
Jedną z wisienek na torcie było kibicowanie podczas meczu FC Barcelona – Granada, gdzie na boisku grało aż dwóch Polaków.
Między treningami odpoczywali, zwiedzali perłę Katalonii i jej największe zabytki, między innymi monumentalny kościół Sagrada Familia.
Bagaż doświadczeń, który młodzi ludzie przywożą z takiego wyjazdu jest bezcenny i ma ogromy wpływ na budowę ich charakteru i świadomości.
Sinusoida emocji u młodych zawodników przez cały tydzień była ogromna. Od łez spowodowanych dłuższym rozstaniem z najbliższymi (jeszcze na samej zbiórce przed lotem do Katalonii), po euforię na stadionie FC Barcelony, gdy ich idol rodem z Polski strzela gola.
To niejako potwierdzenie słów, które możemy przeczytać w mediach społecznościowych AP Wilki: „Każdy CEL podróży to nie miejsce do którego zmierzamy, a nowa perspektywa z jaką patrzymy na otaczający nas piękny świat i pozytywnych ludzi, których mamy dookoła siebie.”
- Na pewno za rok będziemy chcieli powtórzyć nasz wyjazd do Barcelony z kolejną grupą zawodników i zawodniczek, a w między czasie planujemy wziąć udział w międzynarodowym turnieju piłkarskim na terenie Francji, Chorwacji bądź Niemiec. – opowiada Pan Piotr Rewers. - Wyjazd został sfinansowany w 100 procentach z wpłat dokonanych przez rodziców naszych podopiecznych i w tym miejscu chciałbym im serdecznie podziękować za zaufanie, którym nas obdarzyli przy organizacji tego dużego przedsięwzięcia jakim bez wątpienia był wyjazd do Barcelony.
Mama jednego z chłopców uczestniczących w wyjeździe z entuzjazmem opowiadała mi, że „syn zżył się bardzo z kumplami, jeden za drugiego by oddał wszystko”. Ma także wielki szacunek do trenerów, którzy za swoimi zawodnikami wskoczyli by w ogień.
- Podjęłam na pewnym etapie życia syna bardzo dobrą decyzję. Poszliśmy za trenerami tworząc Akademię Wilki. – opowiada mam jednego z zawodników. - Zaufanie to szczególna rzecz, bo nią obdarzyłam kadrę trenerską, których nazywam 3 Muszkieterami. A Wilki to Wataha i tak zostanie na bardzo długo. Syn ma plany iść do szkoły sportowej, a w dalszych planach i marzeniach chce być cały czas blisko Akademii.
Zdjęcia nadesłane
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu pulsgminy.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz